Znowu jestem chora:( Czwarty raz w ciągu 3 miesięcy. Od tygodnia leczę się - jak to matka karmiąca - domowymi sposobami. Wczoraj lekarka po zbadaniu mnie stwierdziła, że leki nie są potrzebne, bo organizm sam zwalczy infekcje;/ Ciekawe...
Dziewczynki często nocami się budzą. Dziś Tati 5 pobudek między 23.oo a 6.oo rano zaliczyła. I od tej 6.oo nie śpi:((( D. stara mi się pomagać, jak tylko może, ale często go nie ma. Praca. Dobrze, że jest, ale czasami naprawdę potrzebuję go w domu. Płuca wypluwam, kaszel mnie męczy przeokropny, jakbym na jakieś suchoty chorowała. Łeb mi rozsadza, katar z nosa się leje, a w gardle żywy ogień. I końca nie widać. Ale organizm sam zwalczy infekcję, prawda? Tylko kiedy???
A ja już sił nie mam...